Prawo do Leczenia

Macie prawo do leczenia - dotarło do mnie z ust (a raczej klawiatury) znajomego z pracy. Leczenia homoseksualizmu w domyśle. A było to przecież hasło 'demonstracji' NOPu w trakcie Marszu Równości. Prawo do leczenia ...

Merytorycznie wygląda to tak - żeby coś leczyć, musi to być chorobą, a homoseksualizm chorobą nie jest i według lekarzy i według psychologów. Chorobą natomiast całkiem oficjalnie jest homofobia i tą jak najbardziej można, a nawet należy leczyć. No i oczywiście nikt homofobom prawa do leczenia nie odmawia.

W praktyce sprawa wygląda inaczej, bo tego typu hasła, czy w ogóle demonstracje nazistów/nacjonalistów nie homofobią są podszyte a zwykłą głupotą. Oto nagle wszyscy stali się specjalistami w dziedzinie homoseksualizmu - wiedzą że leczyć, a pewnie i czym leczyć i dziw, że im państwo jeszcze nie pozwoliło wypisywać recept. Dziw, że w aptekach nie ma kul kaliber .45. I gdybym chciał, żeby ktoś naprawił mój komputer, to wolał bym, by się on na tym znał, no ale wiadomo - komputer to nie człowiek.

I skąd się teraz biorą debile, co myślą, że z newsami zasłyszanymi na podwórku i własnym 'widzi mi się' stali się nagle choć trochę mądrzejsi?
No ale wiadomo jak to jest z nauką - pewnie wymyślili ją żydzi, żeby sterować światem - lepiej nie ruszać, bo wybuchnie.

Tyle, że głupota też jest uleczalna - przez edukację. A tej nikomu bronić nie zamierzam.

Także tak panowie - macie prawo do leczenia.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czy nazwiemy to choroba,schorzeniem czy zaburzeniem wychodzi na to samo.
Naturalna zecza jest ze organizmy sie rozmnazaja.Jezeli tego nie potrafia to poprostu wygina.
Strach przed czyms innym,nieznanym,wywoluja w czlowieku
instynkty obronne polegajace na agresji czyli zagluszenie strachu.
Poddaja sie temu bo tak jest im latwiej niz zastanowic sie chwile i sprubowac zrozumiec drugiego czlowieka.