Z Życia 01.

Zmiany, zmiany, zmiany - cytując klasyka. W prywatnym mym życiu huragan że prawie. Zmieniłem pracodawcę na przykład. Nie pracę natomiast. Znaczy praca jest ta sama dokładnie, tylko może zarobki lepsze. Popsuła się natomiast miejsca pracy atmosfera i teraz każdy dzień staje się trochę zbyt psychicznie męczący. No ale zobaczymy jak się wypadki rozwinął.

Wskrzeszam natomiast moje życie socjalne i zaczynam wychodzić, ludzi poznawać i w ogóle. O dziwo nawet mi to wychodzi. Póki co, bo z moim 'know how' tylko czekać na kres. No ale bez pesymizmu mi tu - będzie ou rayt. Ot w sobotę byłem choćby w 'Wodzie'. Leciał tam remiks jednego starego hitu, także w ramach retrospekcji ten oto stary hit speszyl for ja.
Vaya Con Dios - Nah Neh Nah



Zgłosiłem się też jako zainteresowany współorganizowaniem Tęczowego Klubu Filmowego. rozwój wypadków natomiast utknął miejmy nadzieje jednak tylko tymczasowo/weekendowo.

Okazało się też że tegoroczny sylwester znów trzeba będzie zorganizować. Gdyby takie doświadczenia można było wpisać do CV, już dawno pracował bym w Google co najmniej.

Nowy sezon Glee nadal budzi moje zastrzeżenia. Zdarzają się jednak czasem perełki, jak ta z Halloweenowego odcinka, czyli ichnie wykonania piosenek z Rocky Horror Picture Show.
Glee - Sweet Transvestite

Brak komentarzy: